List intencyjny w tej sprawie podpisano w czwartek na marginesie szczytu NATO w Waszyngtonie.
W środę i czwartek w Brukseli odbywa się szczyt NATO. Całe wydarzenie, a w szczególności środową koalicję przywódców zdominuje najprawdopodobniej Donald Trump. - To nie jest tak, że prezydent Trump mówi coś, o czym w NATO nie słyszano. Pamiętam kolejnych prezydentów USA, którzy mówili o tym, że Europa wydaje za mało na obronność, a Stany Zjednoczone muszą tej Europy bronić. Jednak po raz pierwszy prezydent USA mówi o tym problemie tak dosadnie i bezpośrednio, a dodatkowo w mniejszym lub większym stopniu grozi wycofaniem się Stanów Zjednoczonych z Europy - komentuje Paweł Wroński.
Możemy być spokojni o NATO i Unię. Ale tylko póki Angela Merkel rządzi w Berlinie.