Przypadek sprawił, że spoczywający prawie 80 lat w ziemi dzwon cerkiewny z Jamnej (teren Nadleśnictwa Bircza) został odkryty i wykopany. Leśniczy, który natknął się na wystający kawałek metalu w lesie, był przekonany, że to obręcz koła od wozu.
18-letni mieszkaniec powiatu pszczyńskiego podczas spaceru z psem natrafił na broń - rakietnicę produkcji radzieckiej z 1952 r.
Na terenie Leśnictwa Łukawiec w obrębie Nadleśnictwa Lubaczów odkryto monstrancję służącą w Kościele katolickim do wystawienia i adoracji Najświętszego Sakramentu. Była zakopana w ziemi. Nie wiadomo, skąd pochodzi. Konserwatorzy zabytków proszą o pomoc w wyjaśnieniu zagadki.
Niepozorna kartka latami służyła do uszczelnienia futryny drzwi. Teraz to cenny historyczny artefakt, który został odgrzybiony, zakonserwowany i będzie ozdobą sali konferencyjnej remontowanego budynku przy Partyzanckiej w Ostrowie Wielkopolskim.
W trakcie prac związanych z przebudową dworca Warszawa Zachodnia robotnicy odkopali rzeźbione detale. Wstrzymali roboty i powiadomili konserwatora zabytków.
Kliszę z kompletem zdjęć wykonanych w czasie powstania w 1943 r. odnalazł w kartonowym pudełku Maciej Grzywaczewski. Autorem fotografii jest jego ojciec, który w czasie okupacji służył w Warszawskiej Straży Ogniowej.
O malowidłach można przeczytać w jednym z numerów "Kaliszanina" z XIX w., ale nikt nie spodziewał się, że przetrwały do naszych czasów. Budynek byłej Sali Musztry Korpusu Kadetów w Centrum Kultury i Sztuki na przestrzeni wieków był wykorzystywany do różnych celów i wiele razy remontowany.
Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Rzeszowie podczas prac ziemnych natrafili na ludzkie kości.
Robotnicy zniknęli, a w ich miejsce pojawili się archeolodzy. Dzień po znalezieniu na Głównym Rynku w Kaliszu fragmentów starych murów wstrzymano prace modernizacyjne. A w mieście zrobiło się bardzo nerwowo.
Przez 70 lat leżały wśród zrzuconych na stertę kamiennych macew na Cmentarzu Żydowskim na Bródnie. Po odczytaniu widniejących na nich inskrypcji okazało się, że pochodzą jeszcze z XVIII w. Po konserwacji będą wyeksponowane przy bramie nekropolii.
Prace zmarłego rok temu grafika Jana Kotarbińskiego znalazł w altanie śmietnikowej na Ursynowie nasz czytelnik. Ktoś prawdopodobnie wyrzucił je z mieszkania po artyście. Są to nie tylko drukowane seryjnie plakaty, ale też ich oryginalne projekty. W ostatniej chwili udało się je uratować przed wywiezieniem na wysypisko.
Wyjątkowej wartości zbiór 130 gipsowych modeli rzeźb i plakiet z dawnej odlewni Braci Łopieńskich przez ponad 20 lat leżał schowany i zapomniany w prywatnym magazynie blisko Dworca Wschodniego. Odnaleziono go tutaj kilka dni temu.
Archeolodzy szukający grobu słynnego wynalazcy Abrahama Sterna, pradziadka Antoniego Słonimskiego, na cmentarzu żydowskim na Bródnie natrafili na ceramiczną rurę. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, co znajdowało się w środku.
Kobiecy nagrobek sprzed 190 lat, a na nim płaskorzeźba przedstawiająca dwie wiewiórki pochylone nad koszykiem pełnym orzechów. Tę oryginalną macewę kilka dni temu znaleźli w Warszawie archeolodzy. Leżała pod warstwą ziemi i zgniłych liści na Cmentarzu Żydowskim przy ul. Okopowej.
Sprzątając z młodzieżą Las Lindego, burmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk wykopał damską torebkę z kosztownościami w środku. Może ktoś ją rozpozna?
Kierowcy co rusz wyrywali słupek na przejściu dla pieszych przez ulicę Polną, żeby chodnikiem dostać się do bramy wspólnoty mieszkaniowej. Nowe odkrycie drogowców uświadamia, że wielu kierowców łamiących przepisy mogło mówić o wielkim szczęściu.
Mający nawet 850 lat miecz wydobyty został z dna Odry podczas prac związanych z pogłębianiem toru wodnego Świnoujście - Szczecin. Sensacją jest również to, że miecz jest umieszczony w skórzano-drewnianej, częściowo zachowanej, pochwie.
80 lat chodzili i jeździli po macewach. Nie tylko miejscowi, ale także bogobojni chasydzi, których tysiące co roku przyjeżdża do Leżajska, by modlić się na grobie cadyka Elimelecha. Teraz macewy zostały wydobyte spod asfaltu. Jest wśród nich jedna wyjątkowa, malowana złotem.
Przy Instytucie Archeologii, pełniącym niegdyś rolę pałacu rodu von Hornes, badacze dokonali niezwykłego odkrycia. Znaleziony, misterny detal architektoniczny pochodzi z XV wieku i kryje w sobie więcej tajemnic niż odpowiedzi.
Archeolodzy w Sanoku w pobliżu kościoła oo. Franciszkanów na terenie dawnego przykościelnego cmentarza znaleźli ciało ułożone brzuchem do ziemi. - Człowiek ten mógł zostać pochowany żywcem, lub był uważany za wampira - oceniają. To nie pierwszy antywampiryczny pochówek odnaleziony w Sanoku: wcześniej był m.in. człowiek z odciętą głową, ułożoną między nogami.
- Aż podskoczyłem z wrażenia, kiedy ją zobaczyłem. Nie dość, że to bardzo rzadki zabytek, to także bardzo piękny przedmiot, zachowany w doskonałym stanie. Należał do dowódcy - zachwyca się Piotr Kotowicz, archeolog z Muzeum Historycznego w Sanoku. Znalazca natknął się na XII-wieczną buławę w lesie, ale przez trzy lata trzymał ją w domu, bo nie miał pojęcia, co to może być.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.