Alarm związany z wystrzeleniem przez Koreę Północną kolejnej rakiety odwołano po 30 minutach. Okazało się, że błędnie oceniono jej trajektorię - pocisk wpadł do morza. Ale mieszkańcy Hokkaido najedli się strachu.
Serce zostało w Japonii, kraju fascynującego odrębnością, nowoczesnością i jednocześnie infantylnością. Podróż do Japonii jest jak wyprawa na inną planetę
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.