- Kobiety, które doświadczyły już traumy podczas porodu, po raz kolejny rodzą z niedowierzaniem. Boleć nie musi - mówi prof. Mirosław Czuczwar ze Szpitala w Gorzowie.
Od niedzieli szpital w Turku w województwie wielkopolskim zawiesił działanie oddziału noworodkowego. Decyzja została podjęta ze względu na małą liczbę porodów i koszty.
Ministra Zdrowia zapewnia, że porodówka w Lesku nie zostanie zamknięta. Po remoncie będzie przyjmować pacjentki. Izabela Leszczyna zapowiedziała też możliwość konsolidacji szpitali w Lesku, Sanoku, Ustrzykach Dolnych i powstanie jednego Szpitala Bieszczadzkiego.
1 lipca zostaną zawieszone dwa oddziały w leskim szpitalu: oddział ginekologiczno-położniczy oraz dziecięcy i neonatologiczny. We wtorek minister zdrowia spotka się w Warszawie z dyrekcją placówki i starostą leskim.
W Lesku rodzi się za mało dzieci. Oddział ginekologiczno-położniczy, generujący koszty i będący obciążeniem dla zadłużonego szpitala, 1 lipca zostanie zawieszony. Jeśli zapadnie decyzja o zamknięciu, kobiety będą miały nawet 100 kilometrów do najbliższej porodówki.
Oddział Położniczo-Neonatologiczny gdańskiego szpitala Lux Med (kiedyś Swissmed) kończy działalność. Na świat przyszło w nim ponad 11 tys. dzieci. Była to jedyna prywatna placówka przyjmująca porody na Pomorzu.
Magdalena Puziewicz-Karpiak wygrała konkurs na dyrektora szpitala im. Falkiewicza we Wrocławiu. Ma go wyprowadzić z zadłużenia. Podobne zadanie dostała wcześniej w szpitalu w Strzelinie, ale zawnioskowała o upadłość. - Czasami nie da się inaczej - mówi wicemarszałek Jarosław Rabczenko.
Fundacja Rodzić po Ludzku przygotowała ranking najlepszych porodówek na Opolszczyźnie. Wyżej od Opola znalazły się Głubczyce, Strzelce Opolskie, czy Kędzierzyn-Koźle. "To nie oznacza, że nasza jakość opieki jest na niższym poziomie" - komentuje Kliniczne Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu.
Fundacja Rodzić po Ludzku zebrała opinie kobiet, które rodziły w 2024 r. i na ich podstawie przygotowała ranking najlepszych porodówek w Polsce. W pierwszej dziesiątce nie ma szpitala z Dolnego Śląska.
Likwidacja oddziału położniczego w szpitalu w Pyskowicach i przeniesienie go do Knurowa stała się faktem. Oba szpitale dzieli 30 kilometrów, ale pacjentki już rodzą w Knurowie.
Wesołe firanki w oknach, tapety w kwiaty, fotele dla przyszłych tatusiów - wyremontowana porodówka przypomina przytulny pokój, choć jest częścią szpitala przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. W piątek 6 grudnia, po kilku miesiącach przerwy, znów zostanie otwarta.
Przy okazji remontu porodówki w szpitalu im. M. Kopernika w Gdańsku okazało się, że stan gruntów pod budynkiem, w którym funkcjonował oddział, jest fatalny - ustaliła "Wyborcza". Ale to nie koniec złych wiadomości.
Likwidacja oddziału położniczego w szpitalu w Pyskowicach i przeniesienie go do Knurowa to zdaniem mieszkanek i położnych zły pomysł. Oba szpitale dzieli 30 kilometrów.
Ministerstwo Zdrowia nie będzie parło do zamykania oddziałów położniczych, w których rodzi się mniej niż 400 dzieci rocznie, ale to nie oznacza, że takie porodówki przetrwają. Na Lubelszczyźnie zawieszono cztery, a w kolejce są następne.
Traumy porodowe nie mijają "z czasem". Drugie dziecko urodziłam więc poza Polską. Było po ludzku.
Porodów w Iłży nie będzie, mimo że rodzące bardzo chwaliły opiekę w tamtejszym szpitalu. Ale było ich za mało, aby oddział mógł się utrzymać. Od listopada mieszkanki Iłży i okolic będą rodzić w szpitalach oddalonych o 40, 50 kilometrów.
Komunikat dotyczący Zagłębiowskiego Centrum Onkologii pojawił się na stronie Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej. Wynika z niego, że dyrekcja placówki stanęła przed trudnym wyborem: "z jednej strony na szali jest rozwój ginekologii onkologicznej, z drugiej zaś funkcjonowanie porodówki".
Górnośląskie Centrum Medyczne nie przejmie zadłużonego na 23 miliony złotych Centrum Zdrowia w Mikołowie. Znaleziono inne rozwiązanie.
Szpitale nie respektują praw pacjentów do intymności i godności. We Wrocławiu chorzy nie mogli liczyć na prywatność nawet w toaletach. Na najbardziej rażące nieprawidłowości kontrolerzy NIK natrafili jednak na porodówce w Warszawie.
- Pani dyrektor Chrobak była powołana za poprzedniego zarządu województwa, który w obszarze zdrowia był mocno naznaczony światopoglądowo - mówi wicemarszałek Jarosław Rabczenko. - Dzisiaj jest przed nami trudna misja, by służbę zdrowia oddać pacjentom.
Co do konieczności odwołania dyrektorki szpitala na wrocławskim Brochowie jest pełna zgoda w zarządzie województwa - mówi wicemarszałek Jarosław Rabczenko. - Chcemy współpracować z taką dyrekcją, która będzie kładła nacisk przede wszystkim na kwestie zdrowotne, a nie światopoglądowe.
Pacjentka miała skierowanie na aborcję, a mimo to szpital na wrocławskim Brochowie nie przyjął kobiety. Decyzja zapadła po naradzie z dyrektorką, o której lekarze mówią, że jest ortodoksyjną katoliczką. - To skandal, że osoba niemedyczna uczestniczyła w konsultacji lekarskiej - słyszymy w szpitalu.
- Decyzja o umorzeniu śledztwa jest w pełni zasadna - uznał Sąd Okręgowy w Kielcach, przychylając się do decyzji prokuratury, która w śmierci 41-letniej Marioli G nie dopatrzyła się błędu medycznego personelu Szpitala św. Aleksandra.
To jest skandaliczne zachowanie partii opozycyjnej, która wprowadza niepokój społeczny - mówi dyrektor szpitala w Iławie.
Kutno, Głowno, Rawa Mazowiecka czy Łęczyca bez porodówki? Projekt Ministerstwa Zdrowia wzbudza obawy w wielu miastach województwa łódzkiego.
Jeżeli zmiany zostaną wprowadzone w życie, kobiety będą musiały pokonać nawet ponad 50 kilometrów, żeby dotrzeć do szpitala, w którym będzie działał oddział położniczo-ginekologiczny
Likwidowane są takie oddziały, w których rodzi się mniej niż 400 dzieci rocznie. Niektóre szpitale chcą walczyć o utrzymanie porodówek, inne już teraz stawiają na restrukturyzację i wolą otworzyć w zamian oddziały, których w okolicy brakuje.
- Rozkładanie nóg siłą, policzkowanie, wyśmiewanie. To się dzieje teraz. I sprawia, że dla wielu Polek poród to najbardziej traumatyczne doświadczenie w życiu - mówi prezeska Fundacji Rodzić po Ludzku.
Mieszkanki Iłży i okolic będą rodzić w oddalonych o 40 - 50 kilometrów szpitalach. Radni powiatu radomskiego dali zgodę dyrektor lecznicy w Iłży na zmiany organizacyjne w placówce. W praktyce oznacza to, że porodówka zostanie tam zamknięta
Wybór miejsca porodu to ważna decyzja. Sosnowiecki Szpital Miejski będzie przekonywał we wtorek (18 czerwca), żeby zdecydować się na porodówkę w placówce przy ul. Zegadłowicza w Sosnowcu.
Wybierały ten właśnie szpital, bo jest niewielki, kameralny i zapewnia dobrą opiekę. Ale to nie wystarczy, by w latach niżu demograficznego przetrwała.
Szpitalowi w Strzelinie grozi zamknięcie. Trzy lata temu przejął go Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu. Teraz twierdzi jednak, że utrzymywanie go się nie opłaca. Chce go sprzedać samorządowi, który nie ma na to pieniędzy.
W szpitalu na Brochowie aborcja jest zakazana. Lekarka: - Położne zgłaszały, że jedna pacjentka mocno krwawi, że druga przyniosła poronione szczątki. Kobiety prosiły, żeby to zakończyć, bo bardzo je bolało, ale musiały czekać aż amo się wyroni, bo takie były zalecenia dyrekcji.
Węża Eskulapa w logo szpitala zastąpiła krzyżem. Dzień pracy zaczyna od modlitwy w pobliskim kościele, a potem zniszczenie człowieka to dla niej nic - słyszymy od pracowników porodówki na wrocławskim Brochowie.
W ponad połowie działających w kraju oddziałów położniczych urodziło się w zeszłym roku mniej niż 600 dzieci. To oznacza, że przynoszą straty albo są temu bliskie. Część będzie trzeba pozamykać. Które samorządy się na to odważą?
Od trzech lat największa wrocławska porodówka wykonała zaledwie jedną terminację ciąży. - Szpital w tym zakresie działa zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - twierdzi dyrektorka Agnieszka Chrobak. I dodaje, że słowa premiera Tuska nie stanowią podstawy funkcjonowania jej szpitala.
Po remoncie, który trwał wiele miesięcy otwarto właśnie blok porodowy. Jest mniej łóżek, ale radykalnie poprawił się standard oddziału.
Tylko niektóre oddziały porodowe w Polsce oferują kobietom znieczulenie. Koalicja Obywatelska przed wyborami obiecała, że to zmieni, jednak może być z tym trudno. - Mamy do czynienia z efektem kuli śniegowej w związku z małą liczbą lekarzy anestezjologów - tłumaczy aktywistka porodowa Anna Kwiatek-Kucharska.
Wiele kwestii wymaga naprawy. Z ankiety fundacji Rodzić po Ludzku wynika, że aż 25 proc. kobiet rodzących w toruńskim szpitalu chciało skorzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego, ale nie miało takiej możliwości
Ranking, który przygotowała Fundacja Rodzić po Ludzku, powstał na podstawie ankiet wypełnionych przez same rodzące. W zestawieniu najlepszych porodówek w Polsce nie znalazła się żadna z Wrocławia. Słabo wypadły wszystkie szpitale na Dolnym Śląsku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.