Swoje dziecko już odchowałam. I chyba mi to nie wyszło, bo mam wrażenie, że córka mnie nie szanuje. Ciągle słyszę tylko narzekanie.
Obawiam się, że swoją nieszczerością zniszczyłam nasz związek. Bałam się, że prawda go zniechęci.
Na początku małżeństwa jego kiepski humor, ciszę próbowałam wytłumaczyć swoim zachowaniem. Analizowałam. Coś źle powiedziałam, zrobiłam, nie zrobiłam? Słyszałam: "Domyśl się". To się domyślałam.
Pierwszy raz pojechaliśmy z kimś na wspólne wakacje i dla mnie najpewniej ostatni. Usłyszałam od znajomej, że ten pobyt, to dla niej kolejne potwierdzenie, że posiadanie dzieci to głupota.
"Dlaczego ludzie tak lubią wyjeżdżać na wakacje w grupach zorganizowanych? Bo wtedy nie widać, że ta żona jakaś taka nudna, że mam nadwagę i nadciśnienie, że te dzieci zbyt absorbujące, a praca od dawna nie daje mi satysfakcji. W grupie łatwiej od siebie uciec". Rozmowa z prof. Romanem Cieślakiem, psychologiem
Z partnerem rozstałam się w maju. Dziewczyny mnie pocieszały, wspierały. Zaproponowały, żebym pojechała z nimi na wakacje do Chorwacji. One całymi rodzinami, a ja sama. Pomyślałam, że to świetny pomysł. Lepiej mieć przy sobie osoby, które lubisz niż jechać z obcymi ludźmi.
Żeby dziecko stało się dorosłe, musi "zabić matkę", a matka musi mu na to pozwolić. Rozmowa z psychoterapeutką Justyną Dworczyk
Czasami czuję się, jakbym miał cichą stalkerką. Moja była żona obserwuje, co robię i nie chce być gorsza.
Właśnie wróciłam z najkrótszych wakacji mojego życia. Właściwsze będzie użycie słów, uciekłam z wakacji. Bo rzeczywiście tak się stało
Odkąd byliśmy narzeczeństwem, zawsze jeździmy na wakacje większą ekipą. Czuję, że znajomi nas wykorzystują, ale mąż nie przyjmuje tego do wiadomości.
Kiedy myślę o swoim małżeństwie, to nasuwa mi się jedno słowo: niedopasowani. Od początku byliśmy jak dwie równoległe drogi, których nie połączy żadne skrzyżowanie.
Po prostu potrafię tylko mówić półgłosem lub w ogóle odpowiadać jedynie "yhy", "nie", "no chyba". Przychodzi sobota, robimy fajną kolację, wino, film i niby wszystko jest dobrze, ale przez cały wieczór wymienimy może z dwa, trzy normalne zdania.
Czuwam nad córką i zawsze chcę wiedzieć, gdzie i z kim jest, o której wróci do domu. Ostatnio szła na imprezę z przyjaciółką. Kiedy targowałyśmy się o każde 15 minut, widziałam, że przyjaciółka córki ma coraz smutniejszą minę. Zgłupiałam, kiedy ona zaczęła płakać.
Nie wszyscy muszą być żonami, mężami. Dla mnie to oczywiste i wydawało mi się, że dla mojego partnera także. Jesteśmy razem od ośmiu lat i nie chcę nic zmieniać.
Nie mogę zapomnieć o spotkaniach męża z pewną kobietą. Powiedziałam mężowi, że to była zdrada emocjonalna. On twierdzi, że do niczego nie doszło. Ale ja pamiętam i myślę, że źle zrobiłam, że z nim zostałam.
Trudno mi sobie wyobrazić, że przemoc, która jest w parze, nie wyjdzie w gabinecie. Czasem jest pozornie miła atmosfera, nikt nie przerywa, pełna kultura, a mimo to widać, że jedna osoba kontroluje sytuację, a druga bardzo się boi - mówi psychoterapeutka Karolina Pniewska
Nigdy nie wiem, co mnie czeka po powrocie do domu. Kiedy kończę pracę, już godzinę przed wyjściem do domu, czuję ścisk w żołądku, robię się nerwowa. Boję się reakcji własnego dziecka
Nikt nie rzucił nożem, nie poniżył, nie obraził. Powiedział tylko "nigdy bym nie pomyślał, że jesteś mężczyzną". Albo zapytał: "A jak wy to robicie?". Niewinne. Ale dla osoby transpłciowej to kolejny dzień "bycia innym". To kolejny dzień dyskryminacji. To transfobia. Rozmowa z dr. n. med. Bartoszem Grabskim, psychiatrą, seksuologiem i psychoterapeutą
Nastoletni syn powiedział mi, że nienawidzi ludzi, zwłaszcza tych uśmiechniętych, zadowolonych z życia, że nie chce mu się żyć, że nie czuje się kochany, że zaczął się ciąć po rękach, aby nie czuć tego wewnętrznego bólu.
Moja jedyna córka wyszła właśnie za mąż, a ja płaczę, zamiast cieszyć się jej szczęściem. Jestem zaskoczona swoją reakcją. Czuję się, jakbym ją straciła, jakby przestała być moja.
Mam przeczucie, że mąż prowadzi podwójne życie. Zdradza mnie, ale przez internet. Ciągle jest tajemniczy, często wybucha gniewem, a mnie bardzo to męczy.
Skąd ten stres? Nigdy nie zaznałam miłości, czułości ze strony mamy. Nie wiem, co to jest matczyna miłość, ale czuję, że czegoś mi w życiu brakowało.
Po sześciu latach dowiedziałam się, że nie jestem rodziną dla krewnych męża. Tylko dlatego, że ośmieliłam się odmówić kolejnego finansowego wsparcia dla teściowej.
Ostatnio zmieniłam pracę. W zespole przeważają mężczyźni. Już na przywitanie usłyszałam od szefa: "Ależ pani ładnie pachnie". Poczułam się skrępowana. Podobnie było z nowymi kolegami.
Muszę wstać o godz. 7, zorganizować swoje życie i dojechać do nich na godz. 9. Oni po swojej zajęciach cieszą się spokojem, ja po powrocie od nich, muszę usiąść do swojej pracy.
Zachowanie pijanego narzeczonego wstrząsnęło moją córką i postanowiła zrezygnować ze ślubu. Niestety, wtedy ja postanowiłam działać. Zaczęłam ją namawiać, żeby nie odwoływała ślubu. Podstawowy argument? Co ludzie powiedzą!
Wmawia mi, że jak go zostawię, to nikogo sobie nie znajdę, że kobieta w wieku 35 lat nie ma szans na ułożenie sobie życia. Czuję do niego coraz większą niechęć, nie mam ochoty z nim współżyć.
Wydaję mi się, że to sen: obudzę się, a mąż wróci z pracy. Jak poradzić sobie z bólem i jak żyć dalej?
O tym, co zrobił instruktor kursu na prawo jazdy, nie powiedziałam nikomu. Boję się, że to samo spotka moją córkę
Po trzech miesiącach znajomości powiedział, że chciałby mieć taką żonę. Na co ja: To się pobierzmy. Rola żony intrygowała swoją nowością. Wcześniej byłam w kilku, raczej krótki związkach. I to ja zawsze odchodziłam.
Historia narcyza to historia niszczenia ludzi. Rozmowa z W. Keithem Campbellem, autorem książki "Narcystyczna osobowość naszych czasów"
Po rozwodzie trafiłam z synem do moich rodziców. "Przecież ja z takim dzieckiem na miasto nie wyjdę" - usłyszałam któregoś razu od matki
Wychowałam troje dzieci. Rezygnowałam z zabaw, spotkań - bo miałam dzieci. Syn mieszka w tej samej miejscowości, ale nas nie odwiedza, nie zadzwoni. Normalnie nie istniejemy, dopiero jak coś chce, to pamięta, że ma rodziców. Bardzo to przykre
"Emocje, których doświadczamy w danej chwili, pojawiają się, by wywołać efekt, który nasz mózg uzna za odpowiedni". Przedpremierowy fragment książki Oprah Winfrey i Arthura C. Brooksa "Życie, którego pragniesz. Sztuka i nauka sięgania po szczęście"
Każdy powrót męża do domu pogłębia moje obawy. Jego obecność w domu to dla mnie męczarnia. Jestem poirytowana, zmęczona, czuję, że nie panuję nad własnym życiem. Mąż mi przeszkadza. Wolę go na odległość niż u swego boku.
Dojrzewa we mnie decyzja o rozwodzie. Mąż mnie nie zdradza, co więcej, jestem przekonana, że jestem mu bliska. Boję się jednak, że jego słowna agresja z czasem zamieni się w fizyczną.
Rozwijamy się etapami. Przechodząc z jednego etapu do drugiego, wchodząc w nowe role, możemy doświadczać kryzysu wynikającego ze zmiany - mówi psycholożka dr Aneta Dowgiert
Jestem po pięćdziesiątce i straciłam pracę. Dostanę odprawę, więc po sprawie. Ale dla mnie nie jest po sprawie. Dlaczego likwidują moje stanowisko? Bo jestem kobietą zaraz w okresie ochronnym?
Jest takie powiedzenie: uważaj, czego sobie życzysz, bo jeszcze się spełni. Mnie się, niestety, spełniło. Powoli odzyskuję siły, choć wiem, że swojego dawnego życia już nie odzyskam.
Pokora intelektualna wydaje się niezwykle ważna w obecnej kulturze, w której często zaciekle bronimy swojego stanowiska, a rzadko zmieniamy zdanie. Umożliwia ona naukę i rozwój osobisty.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.