Gruzini kolejny dzień z rzędu zgromadzili się pod parlamentem, by protestować przeciw decyzji premiera o zawieszeniu procesu integracji z Unią Europejską. Policja używa armatek wodnych, a protestujący petard i fajerwerków.
Andrzej Duda rozmawiał wieczorem z prezydentką Gruzji Salome Zurabiszwili - poinformowała kancelaria prezydenta. Zaapelował do rządu Gruzji o wsłuchanie się w głos obywateli i wycofanie się ze sprzecznych z ich wolą decyzji.
W centrum Tbilisi wybuchły protesty po ogłoszeniu przez premiera Gruzji Irakliego Kobachidze decyzji o wstrzymaniu starań akcesyjnych do UE do końca 2028 r.
Gruziński Parlament obraduje bez przedstawicieli opozycji. Kluczowe dla państwa decyzje podejmują dzisiaj politycy partii władzy, ignorując zarówno proeuropejską opozycję, jak i prezydentkę Salome Zurabiszwili.
Brak prezydenckiego weta oznacza, że pod ustawą podpisze się przewodniczący parlamentu.
Tysiące Gruzinów wyszły w nocy na ulice Tbilisi i innych miast, by świętować pokonanie Portugalii i sensacyjny awans do 1/8 finału Euro 2024.
- Gruzińskie społeczeństwo nie jest ani wichrzycielskie, ani rewolucyjne. Wysyła rządowi bardzo silny sygnał, by natychmiast porzucił rosyjską retorykę, antyzachodnią postawę - mówi prezydentka Salome Zurabiszwili.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.