Dwa trzęsienia ziemi brutalnie przetrąciły życie dzieci z tureckiej prowincji Hatay. Na szczęście wiele osób chce im teraz pomóc. Reportaż ARTE
- To olbrzymie miasto z wąskimi uliczkami. Nie jesteśmy gotowi na tego rodzaju katastrofy. Gdybym znalazł się pod gruzami, wiedziałbym, że to koniec - mówi stambulczyk Kursat Emre Sari. Wraz z żoną i dzieckiem chcą opuścić zagrożone katastrofą miasto.
Na kilka godzin przed "gospodarską wizytą" prezydenta Turcji Recepa Erdogana, w Elbistanie pospiesznie łatano dziury w drogach. Nieważne, że tuż obok zaczyna się morze gruzów.
Unia Europejska i Waszyngton na pół roku poluzowały sankcje wobec Syrii. Eksperci alarmują: zamiast pomóc ofiarom kataklizmu, wspieracie krwawy reżim Baszara al-Asada
Po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi władze Turcji zaprowadzają porządki. Tak samo ważne jak wywożenie gruzu jest opanowanie społecznego niezadowolenia. Są więc plany, obietnice i aresztowania.
Prezydent Turcji przeprosił za opóźnienie akcji ratowniczej po trzęsieniach ziemi. Skrucha nie przeszkadza mu w uciszaniu stacji telewizyjnych, które wyemitowały krytyczne wobec rządu relacje
Portal łączący uchodźców z osobami oferującymi noclegi, program do optymalizacji dostarczania paczek pomocowych, strona WWW do zbierania funduszy - to niewidoczna pomoc, ale potężnie zwiększa skalę działania tych, którzy na kryzysowym działaniu zjedli zęby. Tak działa Tech To The Rescue.
Miliardy dolarów będzie kosztować Turcję powrót do stabilności po trzęsieniu ziemi. Na razie prezydent Recep Tayyip Erdogan dekretem zakazał zwolnień pracowników, a bank centralny obniżył stopy procentowe. I choć wciąż trwają wstrząsy wtórne, w zrujnowanych miastach ruszyła budowa mieszkań.
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,3 odczuwalne było w rejonie przygranicznym Turcji i Syrii. Wiadomo o trzech ofiarach śmiertelnych i ponad 680 rannych.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
Cholera rozprzestrzeniała się w Syrii jeszcze przed trzesieniem ziemi, które według szacunków ONZ mogło pochłonąć ponad 60 tys. ofiar
Mielibyśmy jeszcze więcej ofiar - przewiduje sejsmolog z PAN prof. Grzegorz Lizurek. - Nasze domy w ogóle nie są budowane tak, by wytrzymać trzęsienia ziemi. A one i u nas się zdarzają.
Czy niedawne tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi zmieni turecką politykę zagraniczną?
Często ci ludzie muszą się mierzyć nie tylko z brakiem podstawowych środków do życia, ale również ze śmiercią bliskich osób i z ciągłym strachem, podyktowanym troską o swój kraj - mówią bydgoscy studenci z Siły Otwartych Serc.
Sprawdzamy, czy mimo tragicznego trzęsienia ziemi, które na początku lutego nawiedziło Turcję, Polacy chcą tam jeździć na wakacje tak samo jak wcześniej? Według ekspertów turyści zdążyli się przystosować do ciągłych kryzysów. Czy to oznacza, że wyjazdy do tego kraju będą w tym roku tańsze, czy wręcz przeciwnie?
Uniwersytet Zielonogórski organizuje zbiórkę rzeczową dla ofiar trzęsienia ziemi w Turcji. Podaje, czego konkretnie potrzebują poszkodowani, jest w stałym kontakcie z konsulatem tureckim.
ONZ potwierdza: Syryjskie władze w Damaszku zgodziły się otworzyć dwa kolejne przejścia graniczne, by wpuścić do kraju pomoc dla ofiar trzęsienia ziemi, które tydzień temu nawiedziło północną Syrię i południową Turcję.
34 tys. ofiar śmiertelnych, miliony ludzi bez dachu nad głową, Syryjczycy pozostawieni bez pomocy i rosnąca niechęć Turków do syryjskich uchodźców - Turcja i Syria mierzą się z dramatycznymi skutkami trzęsienia ziemi.
Tydzień po niszczycielskim trzęsieniu ziemi, które nawiedziło turecko-syryjskie pogranicze, pochłaniając blisko 25 tys. ofiar, Turcy zaczynają zadawać niewygodne pytania. Odpowiedzi, które uzyskają, mogą zaważyć na politycznej przyszłości państwa
Wiceprezydent Turcji poinformował, że liczba ofiar kataklizmu w tym kraju wzrosła do 24 tys. 617. Wciąż jednak spod gruzów wydobywane są kolejne osoby, uratowane po 150 godzinach pod gruzami. Po kompromitującym dla władzy zawaleniu się 6 tys. budynków w rejonie trzęsienia ziemi zaczęły się aresztowania wśród deweloperów i wykonawców prac budowlanych.
Przepisy antysejsmiczne w budownictwie uchwalone w 2018 r. były notorycznie ignorowane. Dzisiaj pojawiają się wątpliwości co do tego, jak rząd wydał pieniądze, które miały iść na bezpieczne budownictwo.
Lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni z wrocławskiego szpitala wojskowego będą pomagać ofiarom trzęsienia ziemi w Turcji. W rejon kataklizmu poleciało ponad 50 osób.
Elvan utworzyła w swoim salonie fryzjerskim we Wrocławiu zbiórkę darów dla ofiar trzęsienia ziemi w Turcji. Na nagraniach, które wysyłają jej stamtąd bliscy, widać budynki zamienione w gruzy i drogi pełne ogromnych uskoków.
Co najmniej 15 tys. ofiar śmiertelnych i kilkanaście tysięcy rannych - bilans poniedziałkowego trzęsienia ziemi w Syrii i Turcji wciąż się pogarsza, rośnie gniew ludzi rozczarowanych opieszałą akcją ratunkową. Eksperci ostrzegają: będzie gorzej.
- Wszystkich zaskoczyła skala zjawiska. I to, że drugi wstrząs miał niemal taką samą moc, jak pierwszy. Budynki sypały się na naszych oczach, ludzie zaczęli uciekać. Gromadzimy się na ulicach, palimy ogniska. Trwają poszukiwania ludzi uwięzionych pod gruzami. Sytuacja jest niebezpieczna, bo nikt nie wie, co się wydarzy - opowiada Klara, mieszkanka Adany w południowej Turcji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.