W wyborach do Parlamentu Europejskiego na Mazowszu startuje aż 11 komitetów, w tym kilka niszowych. Czy rywalizacja, w której bierze udział m.in. były prezes TVP Jacek Kurski (PiS), europoseł KO Andrzej Halicki i znana posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska sprawi, że frekwencja będzie wyższa, niż w poprzednich wyborach?
Gdy Włosi burzą się na espresso za więcej niż 1 euro, w Miasteczku Wilanów taka kawa kosztuje 9 zł. W ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego to tu była najwyższa frekwencja w Polsce. Pytam mieszkańców, czy chcieliby zastąpić złotówkę euro.
Aż 300 tys. osób wzięło udział w tegorocznej Nocy Muzeów w Warszawie. To najwięcej, odkąd jest organizowania. Największą popularnością cieszył się Zamek Królewski.
Poznaniacy głosują w 146 lokalach wyborczych, które czynne są od godz. 7 do 21. Osiedle, które wykaże się największą frekwencją wyborczą, dostanie od prezydenta nagrodę.
Siedem rzeczy, które warto wiedzieć przed wyborami do Parlamentu Europejskiego na Pomorzu.
- Wyższa frekwencja powinna pomóc tym razem partiom władzy - ocenia prof. Andrzej Rychard. - Antyeuropejska narracja opozycji trafia bardziej do twardego elektoratu PiS.
W niektórych miejscowościach na Mazowszu, w których odbywała się druga tura wyborów, zainteresowanie spadało, bo mieszkańców uznała, że nie ma na kogo głosować. Ale były też takie, gdzie frekwencja rosła, bo ludzie mobilizowali się przeciwko urzędującemu wójtowi.
Wyborców bardziej napędzają negatywne emocje, w kampanii przed wyborami europejskimi strona antyunijna będzie miała więc łatwiej. Prounijnym ugrupowaniom zostało naprawdę niewiele czasu, by przekonać swoich wyborców, by poszli głosować - mówi prof. Anna Pacześniak, politolożka z UWr.
- Jeżeli chcemy mieć szacunek w jakiejkolwiek grupie politycznej, musimy pójść i zagłosować na swoich kandydatów, w innym przypadku nie będziemy mieli żadnego realnego wpływu na decyzje podejmowane przez Parlament Europejski - tłumaczy prof. Agnieszka Pawłowska, politolożka z Uniwersytetu Rzeszowskiego, członkini Komitetu Nauk Politycznych Polskiej Akademii Nauk.
46,70 proc. - taka była frekwencja w drugiej turze wyborów samorządowych 2024 w Łódzkiem. Wyższą miały tylko województwa: lubelskie, świętokrzyskie i mazowieckie.
Frekwencja w wyborach samorządowych 2024 w Toruniu niewielka. O godz. 17. była dużo słabsza niż w pierwszej turze i minimalnie niższa niż średnia w całej Polsce.
We wrocławskich lokalach wyborczych pusto, wygląda na to, że prezydenta wybiorą najbardziej zdeterminowani. Dolny Śląsk i Wrocław zajmują ostatnie miejsce w kraju we frekwencyjnym rankingu.
W drugiej turze wyborów samorządowych 2024 frekwencja w województwie kujawsko-pomorskim o godz. 17. była minimalnie niższa niż średnia w całej Polsce. Najwyższa jest w powiecie żnińskim, najniższa - we Włocławku.
PKW podała frekwencję z godz. 17 drugiej tury wyborów samorządowych 2024. Wśród miast szczególnie wyróżniają się Kielce.
Odrzywół bije rekordy frekwencyjne w Polsce, Radom ciągle w ogonie. Jest dużo gorzej niż dwa tygodnie temu.
O godz. 12 frekwencja w drugiej turze wyborów samorządowych była niższa niż w pierwszej. Obniżyła się też względem 2018 r. Państwowa Komisja Wyborcza podała pierwsze dane o przebiegu głosowania. Mazowsze wyróżniło się w dwóch kwestiach - najwyższą frekwencją w jednej z gmin i wyjątkowo nietrzeźwą członkinią komisji.
Zgodnie z danymi podanymi przez PKW, w Olsztynie do godz. 17 frekwencja w wyborach samorządowych była dużo niższa niż w pierwszej turze. Policja bada sprawę niszczenia materiałów wyborczych.
Frekwencja w drugiej turze wyborów samorządowych, według stanu na godz. 17, wyniosła 33,17 proc. Frekwencja na Pomorzu to 32,74 proc.
Niewiele ponad 11 proc. uprawnionych do głosowania oddało do południa swój głos w wyborach na prezydenta Radomia. Biuro wyborcze informuje, że głosowanie przebiega spokojnie
- Druga tura wyborów samorządowych w większości przypadków - poza miastami takimi jak Kraków czy Wrocław - nie wywołuje wielkich emocji. Jednak nie wolno nawet myśleć, że nie idziemy na dogrywkę, bo wynik jest przesądzony - mówi dr Andrzej Ranke, politolog.
Mieszkaniec Jagodna: - Tak, jak w październiku głosowałem na KO, żeby odsunąć PiS od władzy, tak teraz zagłosuję na Bodnar, żeby odsunąć od władzy Sutryka.
Z wyborów na wybory coraz więcej kobiet odgrywa główne role w rozbijaniu status quo tam, gdzie wcześniej wydawało się to niemożliwe
- PiS wygrało wybory samorządowe, dlatego, że partnerzy się rozbiegli. W szczególności Szymon Hołownia i spółka, i rolnicy spowodowali ten wynik. Gdyby poszli razem, Prawo i Sprawiedliwość nie miałoby najmniejszych szans - komentuje wyniki wyborów były prezydent RP Lech Wałęsa.
51,5 proc. dla całego kraju i 51,6 proc. dla województwa łódzkiego. To na razie sondażowe wyniki dotyczące frekwencji.
Trwają wybory samorządowe. Do godz. 17 frekwencja w Polsce wyniosła 39,4 proc. W Lubuskiem głosowało niespełna 38 proc. uprawnionych. Najsłabiej wypada Gorzów, w którym głos oddało tylko 33 proc. mieszkańców.
Miasto Radom na najgorszy wynik, jeśli chodzi o frekwencję w okręgu radomskim. Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki na godz. 17. Nie mamy powodu do dumy
Trwają wybory samorządowe 2024. Państwowa Komisja Wyborcza podała, ile osób głosowało do godz. 17.
Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki frekwencji w wyborach samorządowych 2024 na godz. 17. W województwie kujawsko-pomorskim szału nie ma.
Wybory samorządowe 2024. W województwie świętokrzyskim do godz. 12 do urn poszło 17,09 proc. uprawnionych osób, a w Kielcach - 16,4 proc. wyborców. Cztery godziny później padł rekord.
Wybory samorządowe 2024. W Łódzkiem cząstkowa frekwencja na godz. 17 sięgnęła 40,43 proc. proc. Łodzi nie ma wśród trzech miast z najwyższą frekwencją.
16,58 proc.- tyle o godz. 12 wyniosła frekwencja w niedzielnych (7 kwietnia) wyborach samorządowych w województwie kujawsko-pomorskim. Najwyższą odnotowano w powiecie radziejowskim.
Do tej pory województwo warmińsko-mazurskie wypadało słabo jeśli chodzi o frekwencję. Tym razem do godz. 12 uplasowało się ono pod tym względem na drugim miejscu w Polsce. Potem było już gorzej.
PKW podała dane o frekwencji w wyborach samorządowych do godz. 17. W województwie pomorskim frekwencja wyniosła 38,74 proc. - to blisko średniej krajowej.
W wyborczą niedzielę PKW podaje informację o frekwencji dwukrotnie - o 13.30 i 18.30. Rano do urn poszła Polska wschodnia. Do godziny 17 zagłosowało 39,43 proc. uprawnionych.
Państwowa Komisja Wyborcza podała pierwsze dane dotyczące wyborów. Do godz. 12 do urn poszedł mniej niż co piąty wyborca
Modelka Anja Rubik i aktor Michał Żebrowski namawiają do udziału w niedzielnych wyborach samorządowych. "7 kwietnia znów walczymy o rekordową frekwencję i o to, w jakiej codzienności będziemy żyć", zaznaczają celebryci.
W ostatnich wyborach do Sejmu i Senatu frekwencja osiągnęła rekordowe 74,38 proc. A jak będzie w niedzielnych wyborach samorządowych?
Najważniejszą rzeczą jest, by zagłosować. Warto oddać swój głos na wybranych kandydatów i skonfrontować to później z wynikami głosowania. To może być powód do satysfakcji, lub przesłanka do powyborczych refleksji. Ale trzeba wziąć udział, dokonać wyboru.
- Wybory muszą być bardzo ważne dla wszystkich, którzy interesują się czymś więcej niż tylko własnym mieszkaniem - mówi dla "Wyborczej" muzyk, satyryk i publicysta Krzysztof Skiba.
- Mam wrażenie, że w momencie, gdy ktoś angażuje się w politykę, to z sąsiada staje się nagle politykiem. A przecież dalej jest naszym sąsiadem z tej samej ulicy, z tego samego miasta, który chce mniej więcej tego samego, co my - mówi Aleksandra Wasilczuk z fundacji Widzialne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.