Po aferze, jaką rozpętał Grzegorz Braun w związku z aborcją 9-miesięcznego płodu w Oleśnicy, Katolickie Stowarzyszenia Medyczne wydały oświadczenie, że życie matki nie było zagrożone, a lekarze dokonali terminacji pod presją wytycznych Ministerstwa Zdrowia.
Kuria przemyska wystosowała oświadczenie po zatrzymaniu przez policję ks. Grzegorza, w związku z kierowaniem gróźb karalnych w e-mailach do lekarki Gizeli Jagielskiej ze szpitala w Oleśnicy.
- 94-letnia mieszkanka kamienicy przy ul. Wiejskiej 9 pyta, czy zaczęła się wojna. Demonstranci od Kai Godek uporczywie hałasują przed przychodnią "Abotak", ktoś wylał niebezpieczny kwas. Reakcji brak - mówi Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu.
Kaja Godek wzięła na cel szpital w Oleśnicy, zarzucając jego lekarzom wykonującym aborcje ludobójstwo. Wygląda na to, że antyaborcyjna papieżyca dostrzega, iż prawie nikt już nie chce jej słuchać, więc w desperacji popada w absurdy.
- W Polsce masowo morduje się dzieci na świstek od psychiatry. To jest pretekst, żeby zabić jak najwięcej ludzi - mówi Kaja Godek z fundacji "Życie i Rodzina". I grozi lekarzom z Oleśnicy, którzy wykonują najwięcej aborcji w Polsce: - Zbrodnie ludobójstwa się nie przedawniają.
- Może będę się w piekle smażyć za to, co zrobiłam. Ale to będzie moje piekło i moja sprawa, nie pani Godek. Taka jest miłość matki do dzieci, że ona i do piekła pójdzie. Biorę odpowiedzialność za to, co zrobiłam, cena jest nieważna - mówi Justyna*. Matka dwojga i katoliczka, która opowiada o swojej aborcji
Legalną aborcję na NFZ proponują Lewica i KO. Do "kompromisu" sprzed 30 lat chce wracać Trzecia Droga. Kaja Godek twierdzi, że każdy ma prawo do życia: tak samo płód jak i poseł.
Urząd Ochrony Danych Osobowych nałożył karę 10 tys. złotych na Kaję Godek i Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Stop LGBT". Listy leżały na ołtarzach bocznych, a w tygodniu na stoliku z prasą katolicką pod chórem. Każdy może je sfotografować, a nawet bez najmniejszego problemu wynieść z kościoła.
Jedna z aktywistek Elżbieta Podleśna: "Właściwie to muszę Kai Godek podziękować". Natomiast Godek uważa, że "państwo polskie ukrzyżowało Matkę Boską i jej czcicieli u progu Triduum Paschalnego". Mówi o "prześladowaniach katolików".
Nie tylko środowisko LGBT, ale również księża krytykują słowa Kai Godek i Krzysztofa Kasprzaka. - Jeśli ktoś kłamie tak cynicznie, to trzeba to potępić - mówi ks. Arkadiusz Lechowski.
Protesty rolników w całym kraju i kontrowersyjne obywatelskie projekty w Sejmie to główne polityczne tematy piątku.
Środowiska LGBT nazywają tę ustawę "najbardziej haniebną w historii polskiego parlamentaryzmu". Czy ludzie znów będą musieli wysłuchiwać, że niewiele ich różni od bojówek NSDAP? - Ten zmanipulowany "projekt obywatelski" nie powinien się znaleźć w Sejmie. Teraz zajmujemy się czymś ważniejszym - ustawą o związkach partnerskich - zapewnia ministra równości Katarzyna Kotula. Zobacz wideo.
Sejm ponownie zajmie się obywatelskim projektem ustawy środowiska Kai Godek, który zabrania Parad Równości i "promowania orientacji nieheteroseksualnej". Gdy przedstawiano go po raz pierwszy, osoby homoseksualne porównano do hitlerowskich bojówek NSDAP.
- Granice zostały przekroczone, zachowanie fundacji jest skandaliczne, będę rekomendować pani poseł, żebyśmy tak tego nie zostawiały - mówi Katarzyna Kaleta, pełnomocniczka posłanki.
Proces księdza rozpoczyna się w czwartek przed sądem w Lublinie. W internecie zamieszczane są apele o odmówienie modlitwy w intencji "krzywdzonego" przez posłankę Lewicy duchownego. Padają też słowa oburzenia, że sąd będzie zajmował się "prawym " kapłanem.
Między PiS i Kają Godek miłości nigdy nie było, ale póki obie strony były sobie nawzajem potrzebne - a przynajmniej sobie nie przeszkadzały - ten oparty na obopólnych korzyściach związek z rozsądku trwał. Od pewnego czasu widać jednak, że to koniec, a ostatnia decyzja ministra zdrowia tylko potwierdza te przypuszczenia.
Ludzie myślą, że PiS jest za ochroną życia, a to nieprawda - mówi Iwona Lester z fundacji Kai Godek. Antyaborcyjni aktywiści prowadzą kampanię wymierzoną w PiS.
Czy antyaborcyjny aktywista napisze list otwarty do dyrekcji szpitala w Pszczynie, Nowym Targu i wszędzie tam, gdzie kobiety umarły, bo nie przerwano im ciąży na czas?
Ojciec Maciej Biskup, przeor klasztoru Dominikanów w Łodzi, wygłosił kazanie podczas pierwszego nabożeństwa przeciwko homofobii, które odbyło się w stolicy. Kaja Godek, Barbara Nowak i niektóre katolickie media podsycają wylewający się na niego hejt.
Siedziba firmy biznesmena z Opus Dei, który dorobił się w Rosji, znajduje się pod tym samym adresem co biuro męża Kai Godek.
W ramach akcji "Sejm bez aborterów" Fundacja "Życie i Rodzina" zapowiada pikietę w Częstochowie "na ul. Łódzkiej przy rondzie Jakuba Kiełbasy". Sęk w tym, że takiego ronda w mieście nie ma i nie było.
"Gazeta Wyborcza" i media Agory prowadzą "akcję hejtu, wyją ze wściekłości, nakręcają spiralę nienawiści" - pisze do zwolenników Fundacji Życie i Rodzina Krzysztof Kasprzak. I prosi o finansowe wsparcie manifestacji anty-LGBT przed lubelskim liceum.
Nowe banery, specjalne stojaki i kolejne demonstracje przed II LO w Lublinie. To plan fundamentalistów katolickich od Kai Godek. Proszą sympatyków, w tym księży, o wsparcie finansowe, aby mogli skuteczniej "bronić uczniów przed lobby LGBT".
Renomowana lubelska szkoła stała się poligonem doświadczalnym starcia katolickich fundamentalistów z Polską tolerancyjną. Znana homofobka Kaja Godek postanowiła wziąć się za wychowanie młodzieży. Ale trafiła pod zły adres.
Kaja Godek nazywa polityków Prawa i Sprawiedliwości "aborterami" i zestawia ich z Adolfem Hitlerem. Dożyliśmy czasów, kiedy radykalna prawicowa organizacja atakuje radykalną prawicową partię polityczną za głosowanie "przeciwko życiu".
Gdy wychodzi ostatnia pacjentka, to zamykam furtkę, bo nie wiem, czy ktoś nie wyskoczy na mnie z nożem
Z głośnika płynął przekaz o tym, że geje gwałcą dzieci, a tranzycja oznacza cierpienie. Przed budynkiem kilka osób z banerami anty-LGBT. Fundacja Kai Godek piąty miesiąc z rzędu "broni uczniów przed gender".
"Partner Anny dowiedział się o tym, że dostała pigułki, i wezwał policję do domu. Policjanci odebrali jej tabletki aborcyjne, które dostała ode mnie. Na kopercie był mój adres. Pewnego dnia do mojego domu zapukała policja" - mówiła Justyna Wydrzyńska, aktywistka oskarżona o pomocnictwo w aborcji.
Kaja Godek namawia kobiety, które dokonały aborcji, aby kierowane wyrzutami sumienia zgłaszały się do prokuratury z informacjami o tym, kto i jak pomógł im w przerwaniu ciąży.
Za jego odrzuceniem już na etapie pierwszego sejmowego czytania było 300 posłów, 27 wstrzymało się od głosu, 99 chciało dalszych prac. Wśród tych ostatnich byli Jacek Ozdoba i Maciej Wąsik.
Zastanawiałam się, czy warto zajmować się ustawą, która przepadła. Ale jednak tak, warto. Bo warto mieć świadomość, w jaki sposób chcą urządzić nam świat ludzie, którzy za pół roku będą zabiegać o nasze głosy.
Dwa lata więzienia za informowanie o tym, jak i gdzie można dokonać aborcji, i osiem lat za namawianie do aborcji w późnej ciąży - to propozycja Kai Godek. Wieczorem odrzuciła ją sejmowa większość. Zobacz, jak głosowali poszczególni posłowie.
Dwa lata więzienia za informowanie o tym, jak i gdzie można dokonać aborcji, i 8 lat za namawianie do aborcji - takie kary przewiduje obywatelski projekt Kai Godek, nad którym dziś obraduje sejm. Aktywistki protestują pod budynkiem parlamentu w strojach Podręcznej
Corinne Ellemeet, holenderska posłanka Zielonej Lewicy, napisała projekt ustawy, który umożliwiłby Polkom legalną aborcję w Polsce.
Trwa posiedzenie Sejmu. Posłowie zajmą się m.in. zakazem publicznego propagowania działań dotyczących możliwości aborcji. Od poniedziałku w Sejmie trwa także protest osób z niepełnosprawnościami.
- Tylko w Holandii w jednym roku dokonano 3,5 tys. aborcji u kobiet z Polski. Projekt Kai Godek nie przejdzie. Niechciane ciąże zawsze będą na świecie - mówi Natalia Broniarczyk z organizacji Aborcja Bez Granic.
CBA w gabinecie ginekolożki, katolickie organizacje zabiegające o skazanie aktywistki za pomoc w aborcji, projekt Kai Godek zakazujący nawet mówienia o przerywaniu ciąży. Aktywiści antyaborcyjni zaostrzają walkę o całkowity zakaz aborcji
Dwa lata więzienia za informowanie o możliwości przeprowadzeni aborcji i osiem lat za namawianie do aborcji - 8 marca odbędzie się pierwsze czytanie projektu antyaborcyjnej ustawy Kai Godek. PiS już zapowiedziało, jak zagłosuje.
Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich chce zablokować organizacje feministyczne, które informują Polki o możliwościach przerwania ciąży.
W Dzień Kobiet w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy Kai Godek oraz fundacji Życie i Rodzina, który ma penalizować oddolne wsparcie w aborcjach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.