Grupa kobiet z aktorką Julią Kamińską i aktywistka Mają Staśko rozklejała plakaty wzywające władze miasta i służby do reakcji wobec grup organizujących uciążliwe protesty przed kliniką aborcyjną "Abotak". Policjanci zarekwirowali im sprzęt, wręczyli wezwania na komisariat.
Narodowcy protestujący pod kliniką aborcyjną "Abotak" posuwają się coraz dalej. W szpitalu z atakiem paniki wylądowała wystraszona przez nich uczennica, a wieczorem ktoś oblał drzwi kwasem.
Chcą jednego: wycofania zarzutów wobec aktywistki. "Broniąc prawa do bezpiecznej aborcji, wykazała się odwagą", mówią. "Justyna jest niewinna".
Przestaliśmy traktować temat ze wstydem. Nie mam wątpliwości, że to dzięki temu, co zrobiły osoby z Aborcyjnego Dream Teamu. Bo to, jak działają, najskuteczniej prowadzi do zmian - mówi Karolina Lucyna Domagalska, reżyserka filmu "Nie jesteś sama".
- Lekarz boi się zrobić aborcji? Ok, tylko co to obchodzi pacjentkę, która za jego obawy może zapłacić życiem - mówi Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu.
Przed działającą od kilku dni przychodnią aborcyjną protestowali już aktywiści antyaborcyjni i narodowcy. Teraz zajęła się nią katolicka organizacja, która wypłynęła na pomysłach ochrony płodu od etapu zarodka.
W południe działaczki Aborcyjnego Dream Teamu otworzyły naprzeciwko Sejmu pierwszą w Polsce Przychodnię Aborcyjna "Abotak". Otwarcie placówki próbowali zablokować przeciwnicy aborcji.
8 marca Aborcyjny Dream Team otwiera przychodnię w Warszawie. Na ul. Wiejskiej będzie można zrobić aborcję farmakologiczną, ma też działać sklep.
Uważam, że polityka sama w sobie może nie przynosi zmiany. Wierzę, że najpierw musi zadziać się zmiana kulturowa, by zmieniła się rzeczywistość i prawo, a politycy zawsze głosują jak im się opłaca - mówi Natalia Broniarczyk. Aborcyjny Dream Team otwiera przychodnię aborcyjną Abotak.
Każdego dnia publikujemy setki tekstów, nasza strona zmienia się bardzo dynamicznie. W tym miejscu zbieramy najważniejsze wiadomości dnia.
Partner Ani przechwycił tabletki aborcyjne. Na kopercie były dane Justyny Wydrzyńskiej
Dziś miała odbyć się rozprawa apelacyjna Justyny Wydrzyńskiej skazanej za pomoc w aborcji. Najpierw jednak sąd zapomniał powiadomić Justynę o rozprawie, potem okazało się, że w składzie zasiada neosędzia.
Półtora roku temu sąd skazał aktywistkę Justynę Wydrzyńską, która przekazała potrzebującej kobiecie własne tabletki aborcyjne, na osiem miesięcy prac społecznych. Rozprawa apelacyjna ma się odbyć w tym tygodniu, ale Wydrzyńska nie planuje się tam pojawiać. - Nie będę brać udziału w tym antykobiecym spektaklu - mówi.
- Kiedy ministra Leszczyna bryluje w mediach, my organizujemy kolejne wyjazdy na zabieg za granicę. Kobietę, która zgłosiła się na aborcję z zaświadczeniem od psychiatry, lekarze zamknęli na oddziale psychiatrycznym - mówi Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu.
Polskie Towarzystwo Psychiatryczne i konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii wydali wytyczne w sprawie zaświadczeń kwalilifikujących do aborcji ze względu na zagrożenie dla życia i zdrowia matki. Wizyta online już nie wystarczy, lekarz powinien zbadać pacjentkę osobiście.
Artystka znana z zaangażowania w prawy społeczne pomaga aktywistkom aborcyjnym otworzyć przychodnię
Aborcyjny Dream Team otwiera stacjonarną przychodnię aborcyjną, w której będzie można zażyć tabletki aborcyjne. - Mamy już dosyć ciągłego robienia nam pod górkę. Prawo jest restrykcyjne, ale wszystko jest kwestią interpretacji. Za PiS pewnie poszłybyśmy za to do aresztu - mówi Natalia Broniarczyk z ADT.
Prokurator generalny Adam Bodnar wydał wytyczne dla prokuratorów o tym, jak postępować w sprawach związanych z aborcją. Mają być odpowiedzią na porażkę ustawy o depenalizacji. Prawniczki Pro Abo i aktywistki uważają jednak, że to nie rozwiązuje problemu, a wręcz może pogorszyć sytuację.
- Może będę się w piekle smażyć za to, co zrobiłam. Ale to będzie moje piekło i moja sprawa, nie pani Godek. Taka jest miłość matki do dzieci, że ona i do piekła pójdzie. Biorę odpowiedzialność za to, co zrobiłam, cena jest nieważna - mówi Justyna*. Matka dwojga i katoliczka, która opowiada o swojej aborcji
"Odporni na argumenty prawne i merytoryczne posłowie i posłanki PSL-u spychają nas poza system, skazując na aborcyjną partyzantkę" - piszą aktywistki z Aborcyjnego Dream Teamu i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Zwołują kobiety na protest pod Sejmem, który odbędzie się 23 lipca.
"Ze zdumieniem przyjmujemy, że prawnik myli dekryminalizację z legalizacją i prawdopodobnie nawet nie zapoznał się dobrze z projektem, który tak obszernie krytykuje" - tak Prawniczki Pro Abo odpowiadają na zarzuty Romana Giertycha do projektu ustawy ws. dekryminalizacji aborcji. Lewica już zapowiada, że złoży projekt ponownie, w niezmienionej postaci.
Było o Bogu, który wszystkich osądzi, dzieciach jadących na śmierć jak do Oświęcimia, ludobójstwie. Tak wyglądała kilkugodzinna dyskusja w Sejmie o projektach aborcyjnych, którą zdominowali działacze pro-life. Aktywistki proaborcyjne musiały wyjść z sali i wrócić do pracy, bo telefon Aborcji Bez Granic nie przestał dzwonić.
Ministra Izabela Leszczyna powołała zespół ds. bezpieczeństwa kobiet. W jego składzie nie ma aktywistek aborcyjnych. - To skandal. Ministerstwo Zdrowia nie chce się odróżniać od poprzedników - mówią przedstawicielki Aborcji Bez Granic. I zbierają podpisy pod petycją, by jednak włączono je do prac.
Aktywistka Aborcyjnego Dream Teamu zażyła tabletkę aborcyjną na wizji i popiła ją wodą z kubka z logo TV Republika. - Chcę pokazać, że nie popełniam przestępstwa i dożyję do końca tego programu - oznajmiła. Prawicowe polityczki szykują pozew.
- To są tabletki rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia, mifepriston, mizoprostol. Każda osoba może je zażyć. Ja teraz też zażyję mifepriston, żeby pokazać, że nie popełniam żadnego przestępstwa i że dożyję do końca tego programu - powiedziała Natalia Broniarczyk.
- Tylko w tym miesiącu 9 tys. kobiet przerwało ciąże w Polsce - mówiła szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska. Apelowała, by zacząć mówić o kobietach. Bo "wszyscy mówią o płodach, interesują się jajnikami, lekarzami ginekologami i co mają do powiedzenia sędziowie Trybunału Konstytucyjnego".
Często słyszymy: społeczeństwo nie jest gotowe, musi dojrzeć. Społeczeństwo to nie awokado, ktoś musi wykonać tę pracę, dać głos kobietom. I powiedzieć: aborcja jest normalna
Szymon Hołownia zapowiadał, że Sejm będzie otwarty na dialog z obywatelami, a żadne projekty ustaw nie będą lądowały w zamrażarce. Tymczasem od prawie dwóch miesięcy nie odpowiada na prośbę aktywistek z Aborcyjnego Dream Teamu o spotkanie.
Organizacje kobiece chcą przekonać marszałka Sejmu Szymona Hołownię, by Sejm jak najszybciej zajął się projektami ustaw Lewicy, które m.in. znoszą kary za pomoc w przerwaniu ciąży.
- 25-letnia Alexandra Ivanov zmarła w szpitalu położniczym w Botosani (Rumunia) na skutek braku dostępu do aborcji - napisał w poniedziałek Aborcyjny Dream Team w swoich mediach społecznościowych.
Aborcyjny Dream Team uświadamia nad morzem. Ulotki i wlepki biorą głównie dziewczyny. Kibice KS Gliwice nie żałują sobie prezerwatyw, ale obiecują okleić wlepkami pociąg.
- Mam pacjentki zarówno w ciąży, jak i planujące ją. Mówią: "Myślę o dziecku, ale się boję. Co by było, gdybym to ja była w takiej sytuacji jak Dorota czy Iza? Jak by u nas wyglądała pomoc?" - mówi Maja Drożdżak, lekarka kończąca specjalizacje z ginekologii i położnictwa. Brała udział w tworzeniu filmu "O tym się nie mówi". Głośno upomina się o prawo kobiet do legalnej aborcji.
Charakterystyczny, kolorowy van, nazwany "Landryna", w ten weekend objeżdża Trójmiasto i nadmorskie kurorty. Podróżują nim aktywistki Aborcji bez Granic, które rozdają materiały o swojej działalności i udzielają wsparcia tym, którzy się do nich zgłoszą.
Nie mogłyśmy pozwolić, żeby wyrok skazujący Justynę Wydrzyńską nas załamał. Przeciwnie, korzystamy z widoczności. Właśnie ruszamy w trasę nad polskie morze, aby tam mówić głośno i bez tabu o aborcji - zapowiada Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu. Zobacz wideo.
"Będziemy tam pomagać osobom, które potrzebują aborcji. Jeśli ktoś myślał, że wyrok zamknie nam usta, był w błędzie" - mówi jedna z organizatorek "Aborcyjnego Patrolu" Justyna Wydrzyńska.
4 tys. podpisów pod apelem o kontrolę w nowotarskim szpitalu złożyli działacze Akcji Demokracji w NFZ. Ich zbiórka rozpoczęła się po śmierci ciężarnej Doroty, u której po odejściu wód płodowych lekarze nie przeprowadzili aborcji.
- Tydzień temu znajoma leżała w szpitalu z martwym płodem w brzuchu. Od lekarza usłyszała, że "może serduszko zacznie bić, więc nic nie róbmy". A może jej serduszko przestanie bić? - mówiła jedna z kobiet na warszawskim marszu, zorganizowanym po śmierci Doroty. Zobacz wideo.
Liczę na to, że z tej kolejnej tragedii wyniesiemy ziarno tego buntu dalej - a tym ziarnem będzie wiedza, powszechna, że do szpitala, będąc w ciąży, trzeba iść z "wizytówką ratunkową", na której są numery do Federy i Aborcyjnego Dream Teamu, z kontaktami do prawniczek, posłanek. Z gotowością do alarmowania mediów. Z zamiarem kłócenia się do upadłego o swoje zdrowie i życie.
Środowiska feministyczne organizują w środę w Warszawie manifestację po śmierci Doroty z Nowego Targu, której nie wykonano na czas zabiegu aborcji. - Mamy dosyć arogancji polskiej władzy - zapowiadają aktywistki z Aborcyjnego Dream Teamu.
W środę 14 czerwca o godz. 18 pod pomnikiem Mikołaja Kopernika w Warszawie odbędzie się demonstracja upamiętniająca Dorotę z Nowego Targu, ofiarę prawa antyaborcyjnego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.