Dziś w nocy z Florydy wystartował statek orbitalny Dragon z czterema kosmicznymi turystami. Nie ma wśród nich zawodowego astronauty, ani nawet licencjonowanego pilota. Takiej podróży jeszcze nie było.
To jedna z rakiet, która ma zapewnić Europie większą niezależność w wynoszeniu ładunków poza Ziemię. W niedzielę odbyła lot testowy z kosmodromu w Norwegii. Trwał tylko 30 sekund i zakończył się wielką eksplozją w morzu.
W poniedziałek wieczorem na niebie nad Polską mogliśmy zobaczyć na niebie "błękitny wir", który był efektem zrzutu paliwa z rakiety Falcon 9. - Dzieje się to w kosmosie, kilkaset kilometrów nad Ziemią, gdzie nie ma powietrza i wyrzucone gazy tworzą symetryczne struktury - tłumaczy astronom.
Ciemna energia wszechświata słabnie, tygrysy w Indiach się doradzają, a myszy potrafią udzielać pierwszej pomocy swoim nieprzytomnym towarzyszom. O czym jeszcze dowiedzieliśmy się od naukowców w minionym tygodniu?
Elon Musk powszechnie kojarzy się z Teslą i autami elektrycznymi. Ale jego najważniejszym celem jest kolonizacja Marsa. Czy to coś więcej niż wykraczające poza ziemską przestrzeń ego?
Co powinniśmy zrobić, gdyby Ziemi groziła katastrofa? Na pewno nie wysyłać z misją Bruce'a Willisa, jak stało się w "Armageddonie" - tłumaczy Tommaso Ghidini z Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Jeśli to odkrycie się potwierdzi, astrofizyków czeka Nagroda Nobla, a Wszechświat - spokojniejsza i stabilniejsza przyszłość.
Za cztery lata Rosja i USA mogą wspólnie polecieć na Marsa - taką propozycję złożył Elonowi Muskowi zaufany doradca Władimira Putina Kiriłł Dmitrijew, szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich.
Już niedługo Polska będzie miała kolejnego astronautę w kosmosie. W ramach misji Axiom-4 razem ze Sławoszem Uznańskim na Międzynarodową Stację Kosmiczną polecą drożdże zmodyfikowane genem niesporczaków. To eksperyment, w którym udział mają naukowcy z UAM.
"Orbita" Samanthy Harvey to "sukces kremlowskiej propagandy" czy jednak wybitna powieść?
Kosmiczny teleskop Jamesa Webba uchwycił obraz niewielkiej galaktyki z okresu 600 mln lat po Wielkim Wybuchu. Tak mogła w tamtych czasach wyglądać niemowlęca Droga Mleczna - twierdzą astronomowie.
Od początku pisania "Orbity" wiedziałam, że chcę tworzyć w nurcie realizmu kosmicznego. Odzwierciedlić to, że jako gatunek żyjemy od 25 lat w kosmosie. Rozmowa z Samanthą Harvey, autorką "Orbity", laureatką Bookera 2024
Aby przygotować astronautów do przyszłych misji, Europejska Agencja Kosmiczna zbudowała LUNĘ - namiastkę księżycowej powierzchni.
Pod nóż pójdą przede wszystkim pieniądze na misje naukowe, a więc m.in. flagowe kosmiczne teleskopy Hubble'a i Webba, łaziki marsjańskie, sondy Voyager. Ale to nie koniec cięć w NASA.
- Eksploracja jest wpisana w ludzkie DNA. Dlatego, jeśli nie dziś, to jutro na pewno polecimy i na Księżyc, i na Marsa - mówi Jarosław Juszkiewicz, dziennikarz, znany jako głos nawigacji Google Maps i autor książki "Kosmos. Wyznaczam nową trasę".
Po eksplozji statku Starship to dzisiaj kolejna czarna wieść dla amerykańskiego programu kosmicznego. Z selfie, jakie Atena zrobiła na Księżycu, wynika, że podczas lądowania przewróciła się i legła na boku. Po czym na wieki zasnęła.
Wprawdzie pierwszy stopień Super Heavy zgodnie z planem wrócił i został przechwycony przez wieżę startową, ale górny stopień - statek Starship - nie dotarł na orbitę. Rozpadł się nad Florydą i Bahamami. Dwie eksplozje z rzędu to poważny cios dla firmy SpaceX Muska.
Dla firmy Intuitive Machines to już druga księżycowa wyprawa z problemami. Rok temu jej lądownik "Odyseusz" przewrócił się na Srebrnym Globie.
Na Księżyc z misją Blue Ghost poleciały przyrządy naukowe, dzieła Stanisława Lema, życiorys Mikołaja Kopernika i nagrania Antoniego Koniaka.
Gwiazda pop Katy Perry poleci w kosmos w pasażerskim locie rakietą New Shepard firmy Blue Origin. Razem z nią poleci pięć kobiet, w narzeczona Jeffa Bezosa
Lądowanie przebiegało wzorowo. Lądownik Blue Ghost amerykańskiej firmy Firefly dotknął powierzchni Księżyca w niedzielę o godz. 9.34 naszego czasu. Stanął na bazaltowej równinie Morza Przesileń (Mare Crisium) na widocznej stronie Księżyca.
Układy odpornościowe mieszkańców Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nie mają czym się zająć i zwracają się przeciw własnym organizmom. Brakuje im też wsparcia od dobrych mikrobów.
Jedną misję przygotowała firma Intuitive Machines - to lądownik, który ma stanąć 160 km od południowego bieguna Księżyca. Drugą misję firmuje NASA - to mały orbiter, który będzie wypatrywał lodu na powierzchni Srebrnego Globu. Trzeci próbnik Odin - firmy AstroForge - leci do asteroidy.
Prof. Tadeusz Przylibski - prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Meteorytowego - apeluje do mieszkańców Drelowa, Łózek i okolicznych wiosek w woj. lubelskim, by przeszukali pola i łąki. Tydzień temu w tamtych okolicach spadły fragmenty kamiennego meteorytu. To niezwykle rzadkie oraz naukowo cenne znaleziska.
W tym roku rakiety Falcon 9 mają już co drugi dzień startować w kosmos. Ich podstawowym zadaniem jest wynoszenie satelitów konstelacji Starlink do szerokopasmowego Internetu. Wkrótce na niskiej wokółziemskiej orbicie będzie krążyć 50-100 tys. satelitów, a kilkadziesiąt z nich codziennie będzie spadać i płonąć w atmosferze.
Gdy na środku zamarzniętego stawu mieszkańcy Lutowa spod Sępólna Krajeńskiego zobaczyli dziurę w lodzie, od razu nabrali podejrzeń: - To pewnie ta rakieta od Muska.
Najnowsza deklaracja Muska wywołała wielką konsternację w środowisku kosmicznym. Wszyscy się zastanawiają, co planuje miliarder i czy uzgodnił to z prezydentem Trumpem.
W środę we wspólnym wywiadzie dla kanału "Fox News" Elon Musk i Donald Trump ogłosili, że przyspieszą powrót na Ziemię dwójki astronautów, których poprzednia administracja porzuciła i zapomniała. Tyle że to podwójne kłamstwo.
W czwartek 20 lutego od godziny 9:48 do 21:56 kolejny potencjalny obiekt może wejść w atmosferę nad 12 państwami Europy, w tym nad Polską. Obiektem jest część rakiety nośnej wyniesionej 8 lutego w ramach misji komercyjnej firmy Kinesis.
Szczęśliwcy mogli podziwiać o świcie, spalające się w ziemskiej atmosferze - akurat nad Polską - odłamki rakiety Falcon 9. A wcześniej bardzo jasny meteor.
Mikroplastik zagrożeniem dla naszych mózgów, lewicowy autorytaryzm, czyli "potwór z Loch Ness" psychologii, a NASA ostrzega: w 2032 roku asteroida może uderzyć w Ziemię. Czym jeszcze zaskoczyła nas nauka w zeszłym tygodniu?
Teleskop Kosmiczny Hubble'a wykonał najbardziej szczegółowy obraz Galaktyki Andromedy. To mozaika ponad 600 zdjęć, zebranych na przestrzeni ponad 10 lat. Te obserwacje pokazały, że dzieje Andromedy i Drogi Mlecznej znacznie się różnią.
Ryzyko, że asteroida oznaczona jako 2024 YR4 uderzy w naszą planetę, jak na razie zostało oszacowane na 2,3 proc. Zagrożenie ma trzeci stopień w skali Torino (od 0 do 10).
Asteroida Bennu to spiżarnia życia, wskazówki zegara zagłady znów coraz bliżej północy a owcę udomowiliśmy 8 tys. lat temu. Czym jeszcze zaskoczyła nas nauka w zeszłym tygodniu?
Jak powiedział prezydent John F. Kennedy, który zdecydował o podboju Księżyca - w kosmos nie latamy dlatego, że jest to łatwe. Przeciwnie, jest to piekielnie trudne.
Próbki skał i pyłu przywiezione z asteroidy Bennu zawierają składniki materii organicznej, z której narodziło się życie na Ziemi. To potwierdza, że nasza planeta została użyźniona w erze wielkiego bombardowania u zarania Układu Słonecznego.
39 lat temu, 72 sekundy po starcie na wysokości 15 km rozpadł się wahadłowiec kosmiczny "Challenger". Zginęło siedmioro astronautów. NASA zagrała nimi w rosyjską ruletkę. Nie pierwszy i nie ostatni raz.
Co pokazało pierwsze zdjęcie wysłane z Marsa? Czyim marzeniem jest śmierć na Czerwonej Planecie (nie podczas lądowania)?
W najbliższych tygodniach - przy dobrej pogodzie - na nocnym niebie będzie można obserwować gołym okiem Marsa, Jowisza, Wenus i Saturna. A z pomocą lornetki lub lunety - Urana i Neptuna. Pod koniec lutego dołączy do nich Merkury.
To wydaje się szalone. Prezydent Donald Trump chce posłać amerykańskich astronautów na Czerwoną Planetę jeszcze przed końcem swojej kadencji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.