Takiego argumentu przeciwko obowiązkowym badaniom dla myśliwych użył przedstawiciel Polskiego Związku Łowieckiego (PZŁ) podczas zorganizowanej w Sejmie debaty o łowiectwie. Wzbudził on spore zaskoczenie wśród innych uczestników.
W sprawie ciała znalezionego we wsi Kajkowo, nieopodal Ostródy wiadomo niewiele. Natomiast łowieckie media oskarżają wilki i domagają się odstrzału, eufemistycznie nazywanego "kontrolą populacji" i "zarządzaniem".
Myśliwi umniejszają znaczenie zabijania jako wskaźnika satysfakcji i podają inne motywy polowania - dbałość o ekosystem, kontakt z przyrodą, potrzebę relaksu czy kultywowanie tradycji. Przyjmowanie takich deklaracji za dobrą monetę to naiwność
Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce zakazu polowań na cztery gatunki ptaków, ochronę ciężarnych loch i wprowadzenia badań lekarskich dla myśliwych. Próbuje też załagodzić konflikt z Polskim Związkiem Łowieckim.
Blisko 3 tys. szopów praczy odstrzelili zielonogórscy myśliwi w trwającym sezonie, ale inwazja szkodnika się nie zatrzymuje. Zagraża bytowi rodzimych zwierząt, zwłaszcza nad Odrą i Wartą. Teraz naukowcy będą badać zwłoki, by poznać choroby, jakie roznoszą szopy.
To pracownicy Lasów Państwowych nadzorują tutejsze urządzenia łowieckie, musieli więc widzieć to makabryczne nęcisko. Czy zataili to przed swoimi przełożonymi, czy też robią to za ich przyzwoleniem? - oskarża Inicjatywa Dzikie Karpaty. Nadleśnictwa odpowiadają, że nie mają z tym nic wspólnego.
- Zdecydowałam się napisać o tej sprawie zaraz po powrocie ze spaceru, pod wpływem silnych emocji. Oburza mnie to, że garstka myśliwych traktuje las jak swój prywatny teren - mówi Justyna, mieszkanka Osowej Góry w Bydgoszczy. Ogródek jej domu sąsiaduje z lasem, bywa, że niemal w każdy weekend odbywają się polowania.
Oswojony jeleń Bartek został w grudniu zastrzelony w Szklarskiej Porębie. Stało się to kilkadziesiąt metrów od domów. Sprawę bada policja, która przesłuchała dwóch myśliwych i zabezpieczyła ich broń.
Tony rozrzuconych dyń, sterty ziemniaków i zepsutego chleba. Nielegalnie wysypywane jedzenie pomaga w polowaniach na zwierzęta w parku narodowym. Od kul myśliwych giną ich setki rocznie.
Koło Łowieckie "Słonka" z Jaworzna zaplanowało na sobotę (23 grudnia) "polowanie wigilijne". Myśliwi podkreślają, że ta tradycja sięga czasów "przedchrześcijańskich". Przeciwnicy polowań podkreślają, że to fatalny pomysł, a święta powinny kojarzyć się z pozytywnymi wzorcami, a nie zabijaniem.
Mieszkańcy Białołęki walczą z polowaniami na dziki w okolicznych lasach. - Tam jest mnóstwo spacerowiczów, to niebezpieczne - alarmują.
Koło łowieckie ogłasza, że przez cztery miesiące codziennie będzie polować. Nie pomagają protesty mieszkańców ani władz gminy. Polski Związek Łowiecki nic z tym nie robi.
Agresorzy powalili Filipa Kalisza na ziemię, dusili, przeszukiwali, zniszczyli aparat
- Nie chciałbym, by osoby agresywne i zdolne do przemocy fizycznej poruszały się z bronią po lasach. Myślę, że PZŁ nie potrzebuje takich osób w swoich szeregach - mówi młody fotograf, który został napadnięty przez myśliwych w lesie pod Poznaniem.
W dzisiejszych dosyć zlaicyzowanych czasach niewielu świętych jest rozpoznawanych po swych atrybutach. Wśród tych, z którymi raczej nie ma problemu, na pewno znajduje się św. Hubert. Jeleń z płonącym krzyżem we wieńcu bez wątpienia wskazuje na patrona myśliwych.
Wybory 2023. Senator Zdzisław Pupa z PiS przekonuje w wywiadzie, że w Polsce żyje 5 tys. wilków, z czego 2 tys. na Podkarpaciu. Ekspert obala wszystkie tezy kandydata PiS w tegorocznych wyborach.
Zawiadomienie złożył Michał Stasiak, działacz Partii Zielonych i kandydat na posła z ramienia Koalicji Obywatelskiej, który od dłuższego czasu wyjaśnia, ile w Wielkopolskim Parku Narodowym zabijanych jest zwierząt i ile park na tym zarabia.
Myśliwy z Litwy strzelił dwa razy z ambony w lesie w powiecie lublinieckim (woj. śląskie). Przekonywał, że zabił lisa, a to była wadera - samica wilka.
Od godz. 18 w piątek przez całą noc myśliwi z powiatu ropczycko-sędziszowskiego będą strzelać do lisów. Nazajutrz rano odbędzie się liczenie martwych zwierząt. Ten, kto będzie ich miał najwięcej, zdobędzie tytuł "Lisiarza Roku". A wszystko w ramach zawodów organizowanych przez starostę, który sam jest myśliwym. - Nie było wielu chętnych do redukcji lisa czy jenota. Aby zachęcić do działania, postanowiłem organizować takie konkursy - wyjaśnia Witold Darłak z PiS.
Instytut Analiz Środowiskowych - organizacja chcąca uchodzić za myśliwski think tank - zamieścił na Facebooku fotomontaż przedstawiający Adolfa Hitlera karmiącego sarenkę na tle bramy do obozu koncentracyjnego. To spektakularna kompromitacja.
Wprawdzie za głównego wroga Włochów rząd uznał dzika i dekret zakłada wybicie 50 proc. jego populacji, ale mowa jest o wszystkich gatunkach "uważanych za niebezpieczne". O tym zaś będą decydować regiony, podobnie jak o porach roku, kiedy będzie można zabijać zwierzęta. Zwierzęta będzie można więc zabijać niemal wszędzie, wszelkimi sposobami i praktycznie będzie mógł to robić każdy.
49-letni myśliwy z Krasnegostawu wprost z pijackiej imprezy zabrał na polowanie trzech kompanów. To nie mogło skończyć się dobrze. 64-letni znajomy myśliwego zginął od strzału prosto w skroń.
Aż 63 martwe grindwale - w tym ciężarne samice, szóstka podrostków i dwa bardzo młode osobniki - zostały zabite podczas tradycyjnego polowania grindadráp na Wyspach Owczych. Zwierzęta zagnano łodziami w głąb zatoki, a następnie zaszlachtowano przy pomocy specjalnych lanc i noży.
- Zachowywał się jak pan na włościach. Satysfakcję sprawiło mu to, że wzbudza niepokój wśród mieszkańców - komentuje jedna z mieszkanek
"Co za wstyd i żenada. Wielcy miłośnicy przyrody, pełni empatii, troski o nią - ramię w ramię z fanatykami zabijania zwierząt" - zareagowała aktywistka z ruchu antyłowieckiego. - Współpraca z myśliwymi przynosi korzyści, m.in. zachęca dzieci do spędzania czasu na świeżym powietrzu - broni pomysłu dyrektor.
Wiadomo, że nie łączy nas ani język, ani literatura, ani nawet piłka. To polowanie "buduje tożsamość społeczną, kulturową, narodową".
To bezpośrednie uderzenie w bezpieczeństwo Polek i Polaków, którzy codziennie spacerują po lasach, łąkach i polach - alarmuje opozycja.
Wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka martwi się, że wilki mogą zjeść żyjące w Polsce muflony. Tylko że te dzikie owce są gatunkiem obcym, mającym zły wpływ na rodzimą przyrodę, więc to dobrze, że wilki je zjedzą. Ważne jest natomiast tło tej historii: Lasy Państwowe zarabiają na sprzedaży polowań na muflony.
Historia martwych dzików w wielkopolskich Pobiedziskach pokazuje, że czegoś takiego jak bioasekuracja w walce z ASF w ogóle nie istnieje, a ludzie, którzy chcą pomóc, zderzają się z murem obojętności i biurokracji.
Najpierw przez dwa tygodnie na wodzie unosiło się jedno zwierzę, potem pojawiło się drugie. W poniedziałek ludzie wypatrzyli pięć kolejnych. Co się stało pod Pobiedziskami?
Okazuje się, że nie tylko w Polsce myśliwym myli się to, na jakie zwierzęta wolno polować, a na jakie nie wolno.
Szkocja uszczelniła przepisy, które mają położyć kres krwawemu myśliwskiemu sportowi, jakim są tradycyjne polowania na lisy z użyciem psów.
Na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazał sąd Wiesława Ś., myśliwego z Tomaszowa Lubelskiego, za zastrzelenie psa. Myśliwy tłumaczył się, że pomylił Bąbla z lisem.
Eugeniusz S., 57-letni myśliwy z Nadarzyna pod Warszawą podczas polowania postrzelił w głowę swojego kolegę. Ciężko ranny mężczyzna zmarł dwa dni później w szpitalu. Przed sądem ruszył proces myśliwego. Przy okazji wyszło na jaw, że wciąż może polować.
W większej od Polski Szwecji jest mniej wilków, a i tak zdecydowano o odstrzale części z nich - informuje Małgorzata Golińska, posłanka PiS ze Szczecinka i jednocześnie główny konserwator przyrody w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Czy to sugestia, by taki odstrzał był też w Polsce?
Prokuratura w Szczecinie, po przesłuchaniu, zwolniła podejrzanego w tej sprawie mężczyznę, uznając, że śmiertelne postrzelenie 47-letniego mężczyzny to wypadek. Są jednak znaki zapytania.
Z pierwszych ustaleń śledztwa wynika, że komornik ze Szczecina został śmiertelnie postrzelony z własnej broni.
Francuscy myśliwi mają liczne możliwości sprawiania dzieciom atrakcyjnych prezentów: od twarzowego ubranka w barwach ochronnych przez zakup specjalnych strzelb dziecięcych aż po zabranie na prawdziwe polowanie
Między 27 a 31 grudnia myśliwi będą starać się zabić jednego dnia, a dokładnie między wschodem a zachodem słońca: kaczkę lub bażanta, zwierzynę płową i jednego drapieżnika, w zamian za co dostaną certyfikat od kolegów. A wy jak spędzacie święta?
We wtorek w Zawadce Rymanowskiej 30-letni myśliwy został postrzelony przez kolegę. Do wypadku doszło w trakcie polowania, w którym obaj brali udział.
Copyright © Agora SA